#2 / Nie chcę zawężać pojęcia MY

Czyli na tej stronie będziemy my. Chyba nie chciałabym zbytnio doprecyzowywać, co to znaczy MY.

Czyli na tej stronie będziemy my. Chyba nie chciałabym zbytnio doprecyzowywać, co to znaczy MY. Chciałabym, żeby to byli wszyscy Ci, którym bliska jest przyjazna i nowoczesna edukacja. Wiem, że stron edukacyjnych jest sporo – ja też je śledzę, dają mi do myślenia, czytam polecane tam książki i artykuły, oglądam wykłady na TED. 

Nie chcę być wyrocznią, nie czuję się autorytetem. Gdy słyszę słowa „autorytet edukacyjny”, to w głowie pojawia mi się postać jakiejś kobiety na traktorze, która z wysokości fotela w tym traktorze (fotel w traktorze. Matko) patrzy na tych, co w sianie na dole. Czyli nie. Zdecydowania nie. Nie autorytet. 

Chciałabym razem z Wami na początku prześledzić kilka książek (czy mówi się pozycji książkowych? Jeny)

Jako specjalistka od METODY KLANZY chciałabym w najbliższym czasie (patrz: minutka, dzień, okamgnienie) podzielić się z Wami głównymi myślami z książki niezbyt chyba znanej szerszej edukacyjnej publiczności (od razu przepraszam, jeśli się mylę i wszyscy ją znacie☺).

Myślę o książce „O METODZIE KLANZY. Teoria i praktyka”. 

 

Miało być krótko. Prawie mi się udało☺. To chyba tyle na dziś. 

Trzymajmy się. Odpowiedzialnie w kontekście wiadomego wirusa. Bardzo odpowiedzialnie. 

A w kontekście edukacyjnym trzymajmy się razem i myślmy. Myślmy nie tylko o tym, co będziemy robić z dziećmi w naszych przedszkolach i szkołach za czas jakiś oraz co możemy im wysłać do zrobienia online, ale także o tym, co możemy zrobić teraz ze swoim wnętrzem. Może je nieco przewietrzyć, może poprzestawiać krzesła i ławki w głowach oraz sprawdzić, co pod dywanikiem. 

Trzymajmy się ciepło. I zdrowo oczywiście